Szyny Kramera w praktyce

Klasyczny sposobem unieruchamiania kończyn, w przypadku stwierdzenia złamania lub zwichnięcia, czy też w sytuacji, gdy tylko występuje takie podejrzenie, są Szyny Kramera.

To metoda prosta, szybka i niezwykle skuteczna. Gdy dochodzi do tego typu urazów, niebagatelne znaczenie ma czas działania ratowników. Dlatego warto mieć na wyposażeniu karetki tego tych problemów poprawnie nałożyć.

Jest to niezbędne zabezpieczenie poszkodowanego, który w trakcie transportu do placówki medycznej mogłoby w przeciwnym razie doznać groźnych i bolesnych powikłań.
 

Szyny Kramera – szybki sposób na unieruchomienie złamań

Konieczne jest zabezpieczanie kończyny, gdyż mogłoby dochodzić do przemieszczeń połamanych kości, a to powodowałoby zwiększenia cierpienia pacjenta, jak i późniejsze komplikacje, uniemożliwiające szybki powrót do pełnej sprawności.

Dlatego ratownicy, przybywający na miejsce zdarzenia, muszą mieć ze sobą specjalne szyny do unieruchamiania, łatwe w transporcie, lekkie i poręczne, o odpowiednim stopniu giętkości. Występują ich przeróżne rodzaje, dostosowane do zabezpieczania wszystkich kończyn. Inne modele są stosowane w przypadku urazów nóg, inne rąk, a jeszcze inne np. palców.
 

Szyny Kramera – klasyczna, niezawodna metoda

Tę technikę unieruchamiania, z zastosowaniem szyn Kramera, stosuje się w medycynie i ratownictwie medycznym od lat. Jej skuteczność została więc potwierdzona. Złamanie zostaje prawidłowo zabezpieczone, a pacjenta można bezpiecznie przewieźć na oddział ratunkowy, gdzie będzie mu udzielana dalsza pomoc medyczna.
Można wybrać szyny:

• pojedyncze,
• w zestawach,
• ze specjalnym powleczeniem,

Powinny być nie tylko na wyposażeniu karetek pogotowia, ale także:

• przychodniach,
• punktach pomocy medycznej
•  w szkołach,
• na stokach narciarskich,
• w ośrodkach sportowych.

Taka klasyczna metoda, jak wciąż się okazuje w praktyce lekarskiej oraz ratowniczej, jest niezastąpiona. Obecnie oczywiście można dostać szyby w różnych wariantach, lecz zasadniczy cel ich działania pozostaje ten sam.

Mają po prostu skutecznie unieruchomić złamanie, by maksymalnie zabezpieczyć uraz, który mógłby w trakcie transportowania jeszcze się pogłębić.